niedziela, 12 marca 2017

POTWORNY REGIMENT - TERRY PRATCHETT



Czas mija niepostrzeżenie i dziś obchodzimy już drugą rocznicę śmierci niezwykłego, jedynego w swoim rodzaju pisarza jakim był Terry Pratchett. Chyba nikt, kto kiedykolwiek miał przed oczami jedną z jego powieści, nie odmówi mu zachwytów nad ogromną wyobraźnią, talentem i zdolnością tworzenia niepowtarzalnych postaci i światów. Był autorem bardzo płodnym, pozostawił po sobie kilkadziesiąt książek w tym ponad czterdzieści części przedstawiających historię fikcyjnego Dysku, płaskiego świata spoczywającego na grzbietach czterech słoni stojących na skorupie wielkiego żółwia. Dziś krótko chciałabym opowiedzieć o jednej z odsłon Świata Dysku, części mojego ulubionego cyklu opowiadającego o przygodach Straży Miejskiej.




Akcja powieści wyjątkowo nie toczy się w znanym czytelnikom Ankh-Morpork, ale w Borogravii, kraju od lat toczącego wojny z sąsiednimi państwami. Armia boryka się z problemami, brakuje już mężczyzn, którzy mogliby dołączyć do walki, a coraz więcej mieszkańców przekonuje się, że wbrew państwowej propagandzie, działania wojskowe prowadzą do nieuchronnej porażki. Pewnego dnia, do wojska postanawia zaciągnąć się młoda Polly, miejscowa karczmarka, której brat zaginął bez śladu podczas wojennej zawieruchy. Niestety, prawo państwowe zabrania kobietom zajmować stanowiska w armii, dziewczyna decyduje się więc przyjąć fałszywą tożsamość, ścina włosy i zaciąga się do armii jako młody mężczyzna. Trafia pod opiekę sierżanta Jackruma, toczącego wojny od zawsze, w którego oddziale znajdują się również troll, wampir, Igor i trójka młodych, niedoświadczonych rekrutów. Brak odpowiedniego sprzętu, umundurowania i krótkiego choćby szkolenia nie przeszkadza jednostce zwyciężać w potyczkach z niewielkimi grupami wrogów. Wkrótce okazuje się, że Polly nie jest jedyną żołnierką mającą swoje sekrety. W rzeczy samej, Polly okazuje się nie być jedyną żołnierką w oddziale. 

Jak zawsze u Pratchetta, pod warstwą opowieści z gatunku fantasy, znajduje się sedno książki, rozważanie na temat realiów świata, w którym żyjemy. „Potworny Regiment” podejmuje temat różnic płciowych, relacji kobieta-mężczyzna, odmiennych praw i obowiązków nałożonych na przedstawicieli obu grup. Książka zawiera również duże pokładu humoru, jest niezwykle zabawna i to zabawna w inteligentny sposób, który lubię. Są tu różnorodne aluzje, karykatury ludzkich postaw i gry słowne, których część z pewnością gubi się przy tłumaczeniu. Nie czytałam nigdy Pratchetta po angielsku, ale wyczekuję takiej możliwości, jestem ciekawa jak bardzo tłumaczenie odmienne jest od powieści oryginalnej.
„Wrogami nie są mężczyźni ani kobiety, ani starcy, ani nawet umarli. Są nimi potwornie głupi ludzie, którzy trafiają się we wszystkich odmianach. A nikt nie ma prawa być głupim.”
Kobiety zawsze będą różniły się od mężczyzn. Tak zostaliśmy stworzeni. Różnice w naszych budowach fizycznych sprawiają, że bardziej lub mniej sprawdzamy się w pewnych zawodach. Nasze odmienne charaktery i typowo kobiece cechy sprawiają, że lepiej nadajemy się do pewnych spraw, często jednak sprawia nam problem coś, co mężczyzna załatwi bez przeszkód. Nie ma tu powodów do sprzeczek i buntu, tak po prostu jest. Nikt nie zaprzeczy przecież, że trudno kobiecie zostać górnikiem. Nie bez powodu jest również to, że tak rzadko mężczyźni zostają położnymi. Różnimy się, nie ma co do tego wątpliwości. I bardzo dobrze. Uczyńmy z naszych różnic atut. Cieszmy się nimi i wykorzystajmy to, że różnice pozwalają nam się uzupełniać. Nie ograniczajmy się nawzajem poprzez uparcie skrajne poglądy.

Różnice nie przeszkadzają nam wszystkim czytać tych samych książek. Sięgajmy po Pratchetta, to autor obdarzony niezwykłą umiejętnością obserwacji świata i przedstawiania jego bolączek. Właśnie to najważniejsze jest w jego książkach. Nie warto przechodzić obok nich obojętnie z powodu osobistej niechęci do fantastyki - powieści Pratchetta mogą odmienić każdy pogląd na ten gatunek.

A na koniec zdanie może nieco kontrowersyjne. Jestem przekonana, że żadna kobieta nie stworzyłaby Świata Dysku lepiej. Dlatego, że nikomu, absolutnie nikomu nie mogłoby się to udać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz