wtorek, 3 maja 2016

ELEONORA I PARK - RAINBOW ROWELL



Czy wystarczającą rekomendacją dla książki jest to, że czytałam ją do 4 rano? Jeżeli nie, to dodam, że nie żałuję czytania jej do 4 rano. A gdybym miała całkowicie zrezygnować ze snu, aby ją przeczytać, nie zastanawiałabym się ani sekundy.
 

Park jest szesnastolatkiem i ma swoje typowe nastoletnie problemy. Pewnego dnia do jego szkolnego autobusu wsiada dziwnie wyglądająca, rudowłosa dziewczyna. W momencie staje się pośmiewiskiem uczniów, nikt nie chce by zajęła sąsiednie miejsce. Park w złości i stresie zgadza się by usiadła obok niego.

Eleonora jest dziwna. Nosi męskie koszule, związuje włosy krawatem. Choć nikt o tym nie wie, pochodzi z patologicznej rodziny, mieszka w domu, w którym sypialnię dzielić musi z czwórką młodszego rodzeństwa, a łazienka nie ma drzwi. Eleonora nie nawiązuje z Parkiem rozmowy. Pewnego dnia chłopak zauważa, że w podróży dziewczyna czyta razem z nim komiksy - w ten sposób pojawia się pomiędzy nimi nić porozumienia. Prowadzą w tajemnicy rozmowy, zbliżają się do siebie. I tak, powoli zaczyna się ich przyjaźń, która szybko przeradza się w miłość.

Książka Rainbow Rowell opowiada o relacjach nastolatków i robi to w naprawdę udany sposób. Dopiero od kilku lat nie jestem nastolatką, więc dobrze pamiętam tamte czasy. Dzięki temu mogę powiedzieć, że bohaterowie są przedstawieni realistycznie, często nie wiedzą jak się zachować, są pogubieni. Przeżywają swoje problemy, których nie potrafią rozwiązać. Pojawiają się między nimi konflikty, czasem nie mogą się porozumieć.

Eleonorę i Parka łączy przepiękne uczucie. Są od siebie uzależnieni. Nie znoszą dni, w które nie mogą się spotkać. Żyją dla siebie i dzięki sobie. Bo bez siebie nawzajem życie jest dla nich puste, nic nie znaczące, nie posiadające sensu. Dzielą się radościami, smutkami, muzyką. Park wprowadza Eleonorę w świat komiksów, ona przedstawia go Beatlesom. Bohaterów nie sposób nie pokochać, bo są przeuroczy i przy tym bardzo zwyczajni, prawdziwi. Park ujmuje swoją zawziętością i upartym dążeniem do celu, Eleonora sarkastycznym, ciętym językiem i błyskotliwością. Czytając o ich relacjach, pierwszym pocałunku, dotknięciu ręki wspominałam swoje pierwsze chwile z moim ukochanym. Wiem jak to jest, gdy przez kilka dni czeka się tylko na spotkanie z ukochaną osobą i tylko dla tej chwili się żyje. Znam uczucie zniewalającego szczęścia na widok uśmiechu ukochanego. Wiem, jakie bezpieczeństwo i poczucie spełnienia dają jego ramiona. Może również dlatego tak bardzo spodobała mi się ta książka - w jej bohaterach odnalazłam siebie.

„-Nie lubię cię – powiedział – Ja ciebie potrzebuję. (…) Możesz teraz spytać, dlaczego cię potrzebuję – wyszeptał. Nie musiał szeptać. Przez telefon, w ciemności, wystarczyło, żeby oddychał i poruszał ustami. – Ale ja tego nie wiem. Wiem jedynie, że tak jest… Tęsknię za tobą, Eleonoro. Chcę z tobą spędzać każdą chwilę. Jesteś najinteligentniejszą dziewczyną, jaką w życiu spotkałem, i najbardziej zabawną, i wszystko co robisz mnie zaskakuje. I chciałbym móc powiedzieć, że to są właśnie powody, dla których mi się podobasz, bo dzięki temu wyszedłbym na dojrzałego człowieka… Ale chodzi też o to, że masz  takie rude włosy i takie miękkie dłonie… i że pachniesz jak tort urodzinowy domowej roboty.
Czekał aż coś powie, ale nie odzywała się.(…)
- Jesteś tam jeszcze?
- Jestem.
- Powiedz coś.
- Nie wiem, co powiedzieć.
- Powiedz coś, żebym nie czuł się jak idiota.
- Nie czuj się jak idiota, Park.”
Miłość przedstawiona w książce zachwyca głównie dlatego, że jest tak bardzo naiwna. To uczucie najszczersze, proste, niewinne, pochłaniające i dające nadzieję. Dlatego tak przejmujące. Bohaterowie walczą o swoje uczucie, pomimo świadomości, że przyszłość jest dla nich niewiadomą. Przeciwności sprawiają, że jeszcze bardziej się do siebie zbliżają, bo mimo, że żadne z nich nie przyznaje tego głośno, chcę wykorzystać każdą daną im chwilę.

Pięknie napisana książka o dojrzewaniu, nastoletnich rozterkach i miłości. Polecam ją każdemu, bo nie jest książką tylko dla młodzieży. Dorośli odnajdą w niej równie dużo, co każdy nastolatek. A może nawet więcej, bo po lekturze mogą zadać sobie pytanie - czy ja przeżyłem takie uczucie? A jeśli tak - czy walczyłem o nie? Czy zrobiłem wszystko by nie pozwolić go zniszczyć? Tego właśnie uczy miłość Eleonory i Parka - nigdy się nie poddawać. Nigdy nie rezygnować z uczucia. Zawsze o nie walczyć. 


Eleonora i Park niezwykle mnie zachwycili i zdobyli moje serce. Zupełnie niespodziewanie książka ta stała się jedną z ukochanych powieści mojego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz